TERROR Z KOSMOSU-ODKURZACZE STALINA
Jesienią 1961 roku stało się dla sztabu generalnego czerwonej armii jasne, iż tego co wydarzyło się w Bieszczadzkiej bazie nie da się ukrywać. Twardogłowi wybrali typowy wariant rozwiązywania niewygodnych prawd: postanowiono zrównać bazę "zgrupowania młot" z ziemią. W tym celu, w drugiej połowie października nad bazę wysłano dywizjon taktyczno-testowy migów 15 z bazy lotniczej w Połtawie. Samoloty które zniszczyły resztki bazy należały do specjalnej jednostki. Wcześniej myśliwce te wykorzystywano nad Syberią do testów z bronią nuklearną. Stąd przezroczyste kadłuby maszyn-dla ułatwienia oceny zniszczeń.
Te z myśliwców, które nie zostały zniszczone nuklearnym podmuchem zostały-co świadczy o cynizmie władz-wykorzystane do zatarcia śladów innej wojskowej tajemnicy.
Żaden z owych migów nie przetrwał do współczesnych czasów. Autor posiada jedynie model ukazujący "odkurzacz Stalina" (nieoficjalna nazwa samolotu).

(zwraca uawagę wysoki numer taktyczny: 384. Podczas prób atomowych wykorzystano na przestrzeni lat 1958-1960 około pół tysiąca migów. Większość doszczętnie zniszczono. W bieszczady wysłano 12 ocalałych o numerach: 384, 324, 250, 220, 437, 376, 342, 334, 120, 445,343?, 198?)


(zwraca uwagę malowanie ogonu maszyny: czerwona błyskawica- była znakiem wszystkich odziałów biorących udział w tajnych operacjach z użyciem energii atomowej)

(zwraca uwagę ażurowy kadłub i widoczny pod nim silnik maszyny. Symptomatyczna cecha migów-15 z tajnych dywizji "odkurzaczy Stalina")